- Poproszę
Pan:
- Bardzo ładną pani wybrała, spośród tych wszystkich tu wiszących
- Dziękuję. Ile płacę?
- No właśnie..było miło, ale się skończyło. 4,29 zł.
- Dokładnie - niby sympatycznie, ale jak przychodzi do płacenia to człowiek człowiekowi 4,29.. Może ja założę od razu, tylko nie wiem, czy dekolt nie będzie z gatunku "zapraszam"
- Najwyżej pani pokaże, tzn. jeśli nie będzie z gatunku "zapraszam"
Weszłam do przebieralni, przyodziałam, jest ok, ale z tyłu wyłazi tasiemka
- Czy będzie pan tak miły i pozbawi mnie tej ozdoby?
- Z przyjemnością, tylko zaznaczę, że służy ona wieszaniu
- Wieszanie mam opanowane. Proszę ciąć.
Odwracam się, pan tnie.
- To ja tak ostrożnie, najwyżej pani poprawi w domu.
- Rzeczywiście, lepiej uważać, w końcu tnie pan blisko aorty..
No i tu już nie wytrzymaliśmy. Parsknęliśmy śmiechem. Ja i mój ulubiony pan 60+ ze sklepu z używanymi ciuchami

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz