Tramwaj rzeczny „Słonka” czekał na brzegu na podróżnych. Wśród już zasiadających na pokładzie był Pan Żul. Pan postanowił zagaić do dwóch dwudziestolatek robiących sobie z przejęciem zdjęcia na tle brunatnej tafli Wisły.
- Który raz Panie płyną?
- Pierwszy – zachichotały Panie, nie przerywając fotografowania
- Bo, widzą Panie, ja to pływam często. Jak mi czas pozwala. A czas mam bo obecnie nie pracuję. Jestem też osobą bezdomną, ale nie proszę nikogo o pieniądze. Zbieram i sprzedaję. Jak sprzedam to jem, czasami ktoś coś da. A taki silnik Panie kiedyś widziały?
- Nie – chichotały dalej Panie
- A ja znam. Nie takie w życiu widywałem. Ten jak zacznie pracować to jakby czajnik gotował wodę na herbatę. Miałem do czynienia z różnymi silnikami. Ale obecnie jestem alkoholikiem i nie wstydzę się do tego przyznać.
Nagle tramwajem zakołysało i rozległ się huk rozrusznika
- O! – wykrzyknął Pan Żul wyraźnie podekscytowany – ruszamy! No, to teraz wsteczny i do przodu!
- Który raz Panie płyną?
- Pierwszy – zachichotały Panie, nie przerywając fotografowania
- Bo, widzą Panie, ja to pływam często. Jak mi czas pozwala. A czas mam bo obecnie nie pracuję. Jestem też osobą bezdomną, ale nie proszę nikogo o pieniądze. Zbieram i sprzedaję. Jak sprzedam to jem, czasami ktoś coś da. A taki silnik Panie kiedyś widziały?
- Nie – chichotały dalej Panie
- A ja znam. Nie takie w życiu widywałem. Ten jak zacznie pracować to jakby czajnik gotował wodę na herbatę. Miałem do czynienia z różnymi silnikami. Ale obecnie jestem alkoholikiem i nie wstydzę się do tego przyznać.
Nagle tramwajem zakołysało i rozległ się huk rozrusznika
- O! – wykrzyknął Pan Żul wyraźnie podekscytowany – ruszamy! No, to teraz wsteczny i do przodu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz