- Zauważyłam to od razu, gdy weszłyśmy. Laska z kitką wzięła go na zaplecze i powiedziała „Ej, to te dwie co to jedna z nich o ciebie pytała bo ta druga chciała wiedzieć kiedy tu bywasz i ja powiedziałam, że będziesz w środę i czwartek”. I, rozumiesz, chłopak czekał i czekał, a my nie przyszłyśmy. I wtedy go olśniło, że pytałyśmy w poniedziałek, a jaki dziś dzień jest? Poniedziałek. No i on tę koszulę wyprasował już wczoraj wieczorem i drugi raz, dla pewności, rano. A wiesz, dlaczego tak często wychodził na zaplecze? Bo ta z kitką go wołała cichaczem „Eeeej.. Marciiin.. chodź, popraw se włosy, bo ci tu jakiś bolekilolek stoi z tyłu”. I on chodził i poprawiał i dopytywał tej z kitką, co ona sądzi i jak mu idzie. I bardzo cię przepraszam, że zachowywałam się jak debilka, ale chodziło mi o to, abyś na mym tle wypadła brawurowo...tzn. jeszcze lepiej niż normalnie, bo przecież normalnie jesteś super.
- Czy my się zachowujemy infantylnie..?
- Infantylnie nie, tylko trochę głupkowato, ale czy całe życie musimy być takie w dupę ogarnięte?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz