Reminiscencje weekendowe.
Łódź. Sobota, wczesne popołudnie, tramwaj nr 11 w stronę centrum. Wyczuwam okazję i siadam przed dwiema potarganymi i wyraźnie wczorajszymi, w wieku - prawdopodobnie - późno gimnazjalnym.
- E..pokaż tą torbę
- Ale po co?
- No pokaż co masz w środku.
- Nic nie mam, pusta jest
- Pusta?
- No pusta..zostawiłam kosmetyczkę u Darka..nic nie mam, pudru nie mam
- No jak nie masz? Przecież masz
- No mam, ale chiński, a w kosmetyczce mam orginalny z rosmana..
- A..no to .uj..
- E..pokaż tą torbę
- Ale po co?
- No pokaż co masz w środku.
- Nic nie mam, pusta jest
- Pusta?
- No pusta..zostawiłam kosmetyczkę u Darka..nic nie mam, pudru nie mam
- No jak nie masz? Przecież masz
- No mam, ale chiński, a w kosmetyczce mam orginalny z rosmana..
- A..no to .uj..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz